W marcu jak w garncu, a w nim 11 płyta najpopularniejszego freestylowca w Polsce filipka Następny do Piekła. Typowo autobiograficzny album któremu nie da się już zarzucić brak flow( tak jak w poprzednich płytach) ponieważ widać że raper skupił się dość mocno na tej kwesti. Krążek powinien zapaść fanom rapera na dłużej w pamięci bo wydaje się najlepsza z tych 11, każdy z nich dzięki szczerości przekazu znajdzie cząstkę siebie, ale wydaje się jakoby przy następnych albumach oczekiwania będą większe i spodziewać się będzie można czegoś więcej. Równie dobrym albumem a pytanie czy lepszym jest kwestią sporną jest płyta widmo pro8lemu, dosyć niespodziewany bo rok po wydaniu ostatniego krążka, pro8lem wszedł już na wysoki poziom i obrał taki kierunek i styl z którego ciężko będzie zboczyć także wydaje się że nic spektakularnego od tego składu nie zobaczymy, jednak warto odpalić ten krążek ponieważ jest dobry, ciekawe teksty i temat który przedstawia widmo świata w który pcha się ludzkość. Oczywiście wieje grożą opatrzoną w czarne chmury, ale te chmury przeplecione groteskowymi tekstami, oraz imprezowym stylem. Trzecim najlepszym albumem w Marcu możemy zaliczyć egzegeza Księga Pszczół od Tau, dlaczego? Raz że tau jako zatwardziały ewangelista dosyć swobodniej wprowadza nas w tajniki wiary nie próbując przekonywać nas do niej na siłę, dwa ze to naprawdę dobry rapowy album który po prostu da się słuchać, a to w przypadku Tau jest przydatne ponieważ nie jest w grze od wczoraj i każdy kto go zna wie że chłopak ma nie mały talent do układania tekstów, świetny głos oraz flow, raper w tym albumie przedstawia nam swoją drogę oświecenia od Mediuma do Tau, zgrabnie łączący przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, więc warto to sprawdzić.
