W dniu wczorajszym informowaliśmy was o możliwych scenariuszach związanych z katastrofą ukraińskiego samolotu pasażerskiego ze 176 osobami na pokładzie.
Niemal od pierwszych godzin po katastrofie, o tym, że nie był to wypadek spowodowany awarią maszyny czy błędem pilotów przekonywały wywiady wojskowe USA i Kanady.
Władze Iranu zaprzeczały. Aż do soboty, kiedy to prezydent kraju Hassan Rouhani przyznał, że ukraińska maszyna została zestrzelona pociskiem wystrzelonym przez wojsko.
Jak przyznał maszyna została zestrzelona rakietą krótkiego zasięgu, bo samolot został uznany za pocisk, a operator wyrzutni miał jedynie 10 sekund na podjęcie decyzji.
Otworzył ogień bez możliwości potwierdzenia rozkazu – stwierdził dowódca. Pytanie które teraz się rodzi to jakie konsekwencje pociągnie za sobą to oświadczenie.
Czy opinia międzynarodowa wpłynie na dalszą eskalację napięcia w regionie? Czy Iran w związku z zaistniałą sytuacją czekają kolejne sankcje?
Zainteresowani jesteśmy również tym jaki głos zabierze Polska. Czy rząd lub prezydent zdecydują się na wydanie oficjalnego oświadczenia?
W samym Iranie po wiadomości o zestrzeleniu samolotu rozpoczęły się masowe protestu w trakcie których ludzie domagają się rezygnacji najwyższych władz z najwyższymi dowódcami
wojskowymi na czele. Prezydent Ukrainy wezwał władze Iranu do ukarania wszystkich, którzy przyczynili się do katastrofy.
Władze ukraińskich linii lotniczych oświadczyły z kolei, że od początku wiedziały, iż ich piloci nie popełnili żadnego błędu. Oskarżyli natomiast irańskie władze, że te postąpiły lekkomyślnie, bo nie
zamknęły lotniska w Teheranie dla ruchu lotniczego po ostrzałach baz USA.
Zdjęcie: Ebrahim Noroozi / AP Photo
